Niejaki Gumis (aka Piotr Wnuk) prowadzi ten geszeft. Sprzedaje Taunusy, granady, porschaki i skorzane kurtki. Co tu sie roztkliwiac - facet jest starym oszystem i zlodziejem. Potrafi zarznac kazde auto, ktorym jezdzi, a nastepnie je sprzedaje po dziesieciokrotnej (doslownie) cenie zakupu. Kliniczny przypadek: tanus 82, czerwony, z gazem (zalozonym wlasnorecznie przez p. Wnuka - zero homologacji, jak gliny zlapia, to kryminal), auto rzekomo po pelnym remoncie, a zawieszenie tylne nie istnieje, oraz czwarty cylinder puszcza spaliny do komory silnika. Kazda czesc, jaka mozna u niego kupic, stanowi ryzyko samo w sobie. Porsche, ktore sprzedaje ma silnik audi, jest zajebistym przekretem, poczynajac od ceny, konczac na stanie technicznym tego zloma. Znajomy kupil granade, pojezdzil tydzien i auto ciagle stoi w warsztacie z rozwalonymi glowicami. jesli ktos chce cos u niego kupic, to na wlasne ryzyko.

Od ok.10 lat naprawia mojego Taunusa (rocznik '71) i ANI RAZU nic nie zepsuł - wręcz
przeciwnie !!
W ogóle do starych samochodów najlepsze są małe warsztaty, w których szef (włałciciel) sam też
wchodzi pod auto - im większy warsztat, tym gorzej, a juz nie daj Boże "serwis autoryzowany" !

Zdecydowanie nie polecam - wożę się z nimi od polowy stycznia a mamy koniec marca. Jak coś naprawia to inne zepsują - właśnie rozwalili mi instalacje gazowa. Jakby jakiś desperat się tam wybierał niech pozdrowi ode mnie.

Generalnie są dobrzy wyregulowali silniczek i ustawili gaźnik i wszystko chodzi jak
powinno.