Strona uzywa plikow cookies. Wylaczenia plików cookies nalezy dokonac w przegladarce internetowej. Informacja o tzw. cookies
Opis
Co tu dużo mówić - w zasadzie mnie tam
nie było, tzn. byłem, ale jedynie dwa dni, a zlot cały ciągnął
się przez tydzień. Także skreślę kilka słów jak ja to widziałem,
a po więcej odsyłam do strony Roberta - głównego organizatora
taunusowych spotkań - pod adres http://www.tauni.prv.pl
Co więcej - nie dość, że byłem tylko
na chwilę, to w dodatku przyjechałem pociągiem. Na swoje
usprawiedliwienie mam to, że w Borkach byłem oboma moimi
Taunusami :-). No i przy okazji uwaga do tych, którzy nie
dojechali (a było ich sporo) - zapewne problemem są koszta
dojazdów na spotkania, ale pamiętajcie, że liczy się przecież
także Wasza obecność, z samochodem, czy nie.
Na zlot dotarłem w sobotę rano. Oczywiście
pociągi, którymi jechałem spóźniały się, ale na szczęście
udało mi się jakoś dotrzeć bladym świtem na stację Jelenino.
Jak widać na załączonym obrazku stacja prezentowała się
mało przyjemnie. Na szczęście wkrótce przyjechał po mnie
Mateo.
Muszę przyznać, że okolica wywarła na
mnie pozytywne wrażenie, podobnie jak zakwaterowanie. Mieliśmy
do dyspozycji kawałek zieleni położony tuż za "bramami" miasteczka,
kran z wodą oraz "tojtojkę" :-). Wokoło drzewa i ... resztki
budowli jakie pozostały po radzieckich wojskach. Niemniej
jednak okolica dużo moim zdaniem przyjaźniejsza niż np. w
Borkach.
No i oczywiście wziąwszy pod uwagę
charakter naszego spotkania ogromną zaletą były położone nieopodal
lotniska. Na jedno z nich udaliśmy się właśnie w sobotę, gdzie
odbyły się przejazdy na czas, oraz wszelkie temu podobne samochodowe
wyczyny. I to rozumiem - zamknięty teren dla normalnego ruchu,
wyłącznie dla nas, to można sobie trochę poszaleć. Szkoda
tylko, że niektórzy wolą to robić na ulicach miast. No w każdym
razie zabawa była przednia i na szczęście poza zdartymi oponami
- w tej klasyfikacji wygrał Pająk :-) - żadnych strat nie
odnotowano. Wyniki są na stronie Roberta.
Sobotni wieczór i częśc nocy upłynęły przy ognisku. W niedzielę
rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę. Kto nie był, niech
żałuje.
Informacje prasowe na temat zlotu.


Zdjęcia